Wiersze
Ballada o wilku co go zaj±c u¶mia³ koby³o
autor: Messalin_Nagietka
(gwara przasnyska)
przysed wilk z lasu, pejda do zaj±ca,
zjem cie, a zaj±c w strachu prosi wilka,
mój wilcku, zjis mnie, to sie mno nie na¶res,
a patrzaj tamuj, na ³±ce ¼rebinka,
jid¼ i j± po¼rej razem z tym powrozem,
to sie przynajmni na¼res nienajgorzej,
wilk przysta³ z zadu zaj¶æ do tej koby³y
a ode ³ba j± ³apk± w nos rzno³ zaj±c,
patrzy koby³a w ty³, wilk przy ni stoi
i buch golenio lewo potem prawo,
wilk zl±k³ siê, uciek i pejda z³y stra¶nie,
bu³y dwa zwierza do zjidzenia w³a¶nie,
jak przysed posed i nie wróci³ wjincej
odskocu³ pewnie gdzie¶ na inne pola,
i mo¿e bedzie mia³ co zji¶æ bo tutaj
dla niego tylko gomora ? sodoma
i nie poka¿e ³ba i nie zawjije,
choæwa we trzech mieæ mogli tako si³e.
¼ród³o: http://www.portalliteracki.pl/artykul,25011.html
Lis i wilk
autor: Ignacy Krasicki
Wpad³ lis w jamê, wilk nadszed³, a widz±c w z³ym stanie,
O¶wiadczy³ mu ¿al szczery i politowanie.
"Nie ¿a³uj - lis zawo³a³ - chciej lepiej ratowaæ."
"Zgrzeszy³e¶, bracie lisie, trzeba pokutowaæ."
I nagroda, i kara zarówno siê mierzy:
Kto nikomu nie wierzy³, nikt temu nie wierzy.
¼ród³o: #
Wilk i owce
autor: Ignacy Krasicki
Wilk, chocia¿ to ostro¿ny, przecie ¿e ¿ar³oczny,
Postrzeg³ ¶cierwo, chcia³ dostaæ i wpad³ w dó³ poboczny.
Siedzi w jamie a wzdycha; wtem owieczki s³yszy.
Patrz± w dó³, a¿ wilk w jamie siedzi, ledwo dyszy.
Odezwa³ siê na koniec, rzek³ do nich powolnie:
"Nie wpad³em, za pokutê siedzê dobrowolnie;
Trzeba czyniæ pokutê za boje, za gro¼by,
Za to, ¿em was po¿era³..." Owce zatem w pro¶by;
"Wynid¼ z do³ul..." - "Nie wyjdê!..." - "My bêdziem podnosiæ!"
Dro¿y siê wilk, na koniec dal siê im uprosiæ.
Jê³y siê wiêc roboty i tak pracowa³y,
¯e go ze dna samego jamy wydosta³y.
Wyszed³, a zawdziêczaj±c nierozumnej kupie,
Pojad³, pogryz³, podusi³ wszystkie owce g³upie.
¼ród³o: #
Jagniê i wilcy
autor: Ignacy Krasicki
Zaw¿dy znajdzie przyczynê, kto zdobyczy pragnie.
Dwóch wilków jedno w lesie nadybali jagniê;
Ju¿ go mieli rozerwaæ; rzek³o: "Jakim prawem?"
"Smaczny¶, s³aby i w lesie!" - Zjedli niezabawem.
¼ród³o: #
Wilk i baranek
autor: Stanis³aw Trembecki
Racyja mocniejszego zawdy lepsza bywa.
Zaraz wam tego dowiodê.
Gdzie bie¿y krynica ¿ywa,
Posz³o jagni±tko chlipaæ sobie wodê.
Wilk tam na czczo nadszed³szy, szukaj±c napa¶ci,
Rzek³ do baraniego syna:
"I któ¿ to za¶mieli³ wa¶ci,
¯e siê tak wa¿ysz m±ciæ mój napitek?
Nie ujdzie ci bez kary tak bezecna wina."
Baranek odpowiada, dr¿±c z boja¼ni wszytek:
"Ach panie dobrodzieju, racz s±dziæ w tej sprawie
£askawie.
Obacz, ¿e ni¿ej ciebie, ni¿ej stoj±c zdroju,
Nie mogê m±ciæ pañskiego napoju."
"Có¿? Jeszcze mi zadajesz k³amstwo w ¿ywe oczy?!
Poczkaj no, jêzyku smoczy,
I tak rok-e¶ miê zel¿y³ paskudnymi s³owy."
"Cysiam jeszcze, i na tom poprzysi±c gotowy,"
"Czy ty, czy twój brat, czy który twój krewny,
Do¶æ, ¿e tego jestem pewny,
¯e wy mi honor szarpiecie;
Psy, pasterze i z wasz± archandyj± ca³±
Szczekacie na mnie, gdzie tylko mo¿ecie.
Muszê tedy wzi±æ zemstê okaza³±."
Po tej skoñczonej perorze,
£apes jak swego i zêbami porze.
¼ród³o: #
Sarna i wilk
autor: Gizelka
Spotka³a sarna gro¼nego wilka,
A atak wilka to tylko chwilka;
Ale ta krótka chwilka starczy³a,
By sarna siê szybko w lesie ukry³a.
Widz±c to wilk w pogoñ siê rzuci³,
Lecz biegn±c potkn±³ siê i przewróci³.
Wychodzi sarna z kryjówki swojej,
Kpi±c :"ja siê ju¿ Ciebie wilku nie bojê".
Dumna jak paw, chodzi powoli,
Drapie¿nik le¿y - wszystko go boli...
Wtem bracia wilka nagle przybiegli
I zaskoczon± sarnê ze smakiem zjedli.
Mora³ jest prosty - ka¿dy niech wierzy:
Nie ¶miej siê z wroga, nawet gdy le¿y.
¼ród³o: http://www.kobieta.pl/wiersze/pokazwiersz.php?wierszid=1893388258
Wilk i jagniê
autor: Adrian Sroka
(Bajka Ezopowa prze³o¿ona z ³aciñskiego przekazu Fedrusa)
Kêdy wartkim strumieniem bystry potok p³ynie
Wilk i jagniê zjawili siê w jednej godzinie.
Dwa spragnione niezmiernie ch³odu daru ¿ycia,
Poczê³y piæ ³akomie wodê ze strumyka.
Na meandrze ruczaju wilk wy¿ej nast±pi³,
Jagniê bli¿ej odp³ywu na swych nó¿kach w±t³ych.
£otrzykowskie nasienie ch³epcz±c p³yn zach³annie,
Znad swej mordy okrutnej wnet postrzeg³o jagniê.
Oderwa³o wilczysko tedy ³eb od wody,
Aby wa¶ni z barankiem daæ jakie¶ powody:
"Czemu¿ wodê mi m±cisz, kiedy pijê smacznie?
To¿ to mu³u do pyska naleci mi znacznie!"
Naraz jagniê struchla³o i rzuca odpowied¼:
"Jak¿e mogê to czyniæ? Proszê, wilku, powiedz,
Czy nie stojê od ciebie ni¿ej na murawie?
Z twoich przeto ust woda leci do mych prawie".
Tu potwór poczerwienia³, dym mu poszed³ z uszu,
¯e jagni±tko ma w sobie tyle animuszu.
W z³o¶ci z³apa³ najpierwsze na to argumenta,
Po czem gromko wykrzykn±³ prosto do jagniêta:
"Sze¶æ ksiê¿yców minê³o jak wodê tu pi³e¶
I s³owy okrutnemi miê, wilka, zrazi³e¶!"
Tu baranek w dwójnasób w jestestwie swem struchla³,
Cofn±³ siê o dwa ruchy i cicho zagrucha³:
"Ale¿ wilczku najmilszy, ja przed po³y roku
Na tej ziemi nie mog³em jeszcze stawiæ kroku".
"Och, na bogi wszelakie!" ? pad³o z pyska wilka
"Zatem ojciec twój rzuci³ na miê tych s³ów kilka!"
I nim jagniê bezbronne odskoczyæ zd±¿y³o,
Wilk drapn±³ pazurami, a¿ siê zakurzy³o,
Pochwyci³ w swe ³apczyska baranka, a¿ za³ka³,
I zêbami ostremi istotkê rozszarpa³.
Tak ta bajka powsta³a, jak by³o z pocz±tku,
Dla ludzi, którym nieraz zabrak³o rozs±dku.
Jednym bêdzie to rada, a wtórym pami±tka:
£ajaæ trzeba tych, którzy gani± niewini±tka.
¼ród³o: http://free.art.pl/pograncz/przemytnik/archiwum/BAJKA.htm
Wilk i owieczka
autor: Zbigniew Herbert
Mam ciê - powiedzia³ wilk i ziewn±³. Owieczka obróci³a ku
niemu za³zawione oczy. - Czy musisz mnie zje¶æ?
Czy to naprawdê jest konieczne?
- Niestety muszê. Tak jest we wszystkich bajkach: Pewnego
razu niepos³uszna owieczka opu¶ci³a mamê. W lesie
spotka³a z³ego wilka, który...
- Przepraszam, nie jest tu las, tylko zagroda mego gospodarza.
Nie opu¶ci³am mamy. Jestem sierot±. Moj± mamê zjad³ takie wilk.
- Nic nie szkodzi. Po ¶mierci zaopiekuj± siê tob± autorzy
pouczaj±cych czytanek. Dorobi± t³o, motywy i mora³. Nie miej do
mnie ¿alu. Pojêcia nie masz, jak to g³upio byæ z³ym wilkiem.
Gdyby nie Ezop, usiedliby¶my na tylnych ³apach i ogl±daliby¶my
zachód s³oñca. Bardzo to lubi±.
Tak, tak, kochane dzieci. Zjad³ wilk owieczkê, a potem obliza³ siê.
Nie na¶ladujcie wilka, kochane dzieci. Nie po¶wiêcajcie siê dla
mora³u.
¼ród³o: #
Pies i wilk
autor: Adam Mickiewicz
(NA¦LADOWANIE Z LA FONTAINA)
Jeden bardzo mizerny wilk - skóra a ko¶ci,
Myszkuj±c po zamrozkach, kiedy w ³apy dmucha,
Zdybie przypadkiem brysia jegomo¶ci,
Bernardyñskiego karku, sêdziowskiego brzucha:
Sier¶æ na nim b³yszczy gdyby szmelcowana,
Podgardle t³uste, zwis³e do kolana.
- A witaj, panie kumie!! witaj, panie brychu!
Ju¿ od lat kopy o was ni widu, ni s³ychu,
Wtedy¶ by³ ma³y kondlik ? ale kto nie z postem,
Prêdko zmienia figurê!
Jak¿e s³u¿y zdrowie?
- Niczego - brysio odpowie.
I za grzeczno¶æ kiwn±³ chwostem.
- Oj! oj!... niczego! - widaæ ze wzrostu i tuszy! -
Co to za ³eb - mój Bo¿e! choæ waliæ obuchem -
A kark jaki! a brzuch jaki!
Brzuch! niech mnie porw± sobaki,
Je¿eli, uczciwszy uszy,
Wieprza widzia³em kiedy z takim brzuchem!
- ¯artuj zdrów, kumie wilku; lecz mówi±c bez ¿artu,
Je¶li chcesz, mo¿esz sobie równie wypchaæ boki.
- A to jak, kiedy¶ ³askaw? -
- Ot tak - bez odw³oki
Bory i nory oddawszy czartu
I ³ajdackich po polu wyrzek³szy siê ¶wistañ,
Id¼ miêdzy ludzi - i na s³u¿bê przystañ!
- Lecz w tej s³u¿bie co robiæ? - wilk znowu zapyta.
- Co robiæ? - dziecko jeste¶ - s³u¿ba wy¶mienita -
Ot jedno z drugim nic a nic!
Dziedziñca pilnowaæ granic,
Przybycie go¶ci szczekaniem g³osiæ,
Na dziada warkn±æ, ¯yda potarmosiæ,
Panom pochlebiaæ uk³onem,
S³ugom wachlowaæ ogonem.
A za to¿, bracie, niczego nie braknie:
Od panów, pani±tek, dziewek,
Okruszyn, kostek, poliwek,
S³owem, czego dusza ³aknie.
Pies mówi³, a wilk s³ucha³: uchem, gêb±, nosem,
Nie straci³ s³ówka; po³kn±³ dyskurs ca³y
I nad smacznej przysz³o¶ci medytuj±c losem,
Ju¿ obiecane wietrzy³ specyja³y!
Wtem patrzy... A to co? - Gdzie? - Ot tu, na karku.
- Eh, b³azeñstwo!... - Có¿ przecie? - Oto, widzisz, troszkê
Przyczesano, - bo na noc k³ad± mi obró¿kê,
A¿ebym lepiej pilnowa³ folwarku!
- Czy tak? Piêkn±¶ wiadomo¶æ schowa³ na ostatku.
- I có¿, wilku, nie idziesz?
- Co nie, to nie, bratku:
Lepszy w wolno¶ci kêsek lada jaki
Ni¼li w niewoli przysmaki
Rzek³ ? i drapn±wszy co mia³ skoku w ³apie,
A¿ dot±d drapie!
¼ród³o: #