W słowach kilku o wydrze, bobrze i wilku

Warsztaty dla społeczności lokalnej

W ramach realizacji projektu "W słowach kilku o wydrze, bobrze i wilku" Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych przeprowadziła w lutym 2011 r. w województwie dolnośląskim i opolskim, warsztaty edukacyjne dla społeczności lokalnej, na temat trzech gatunków rodzimych ssaków - wydry, bobra i wilka.

Warsztaty miały na celu dotarcie do szerokiego grona odbiorców i spopularyzowanie informacji o powyższych zwierzętach. Ze względu na brak odpowiedniej wiedzy przyrodniczej, wyjaśniającej znaczenie tych gatunków w środowisku, rola wydry, bobra i wilka wciąż jest niedoceniona. Trenerzy prowadzący warsztaty położyli ogromny nacisk na rolę jaką wydra, bóbr i wilk spełniają w środowisku oraz na zaprezentowanie nieinwazyjnych form minimalizacji szkód, wyrządzanych przez te zwierzęta czy też sposobów pozyskania funduszy na takie formy zabezpieczeń. W spotkaniach wzięli udział m.in. pracownicy lasów państwowych, parków narodowych i krajobrazowych, ośrodków edukacji ekologicznej oraz pracownicy samorządów lokalnych. Tak szerokie spektrum odbiorców sprzyjało gorącej dyskusji na tematy związane z konfliktami na linii zwierzęta - człowiek.

W Przemkowskim Parku Krajobrazowym (Dolnośląski Zespół PK), gdzie odbyły się warsztaty, szczególne emocje budził wilk, który jeszcze niedawno był dużą ciekawostką, a obecnie spotykany jest dość często i postrzegany jako konkurent dla myśliwych, którzy przypisują mu zmniejszenie liczebności zwierzyny łownej. Padł też głos, że szczątkowa populacja cietrzewia jest w tym momencie spisana na stratę z powodu obecności wilka. Takie dowodzenie wydaje się jednak dość kontrowersyjne, a przemawia za tym dwoistość argumentów wskazująca na straty w gospodarce leśnej, w miejscach obfitości jeleniowatych i w gospodarce łowieckiej na terenach regularnych obserwacji wilków, nie pozwala na obiektywne potraktowanie problemu, który być może problemem nie jest. Myśliwy przyzwyczajony do roli jedynego selekcjonera w łowisku, z trudnością godzi się na obecność konkurencji jaką stanowi dla niego wilk. Bez wątpienia drapieżnik ten jest też lepszym selekcjonerem, gdyż nie ocenia kondycji ofiary wyłącznie po jej wyglądzie zewnętrznym, a dodatkowo unika dorodnych, silnych samców, tak przecież pożądanych przez myśliwych. Obecność wydry w obrębie przemkowskich stawów hodowlanych jest wg dyrektora PK sprawą marginalną, ze względu na wielkość obszaru i możliwość chwytania przez wydry wielu gatunków ryb, w tym tych, które nie są przez człowieka wykorzystywane. Bardzo owocna wymiana zdań miała miejsce na warsztatach prowadzonych w Stobrawskim Parku Krajobrazowym (Zespół Opolskich PK). Główny akcent stawiano na obecność wydry, w mniejszym stopniu bobra. W trakcie spotkania głos zabrał przedstawiciel RDOŚ, który wskazał na możliwość rekompensat w przypadku strat spowodowanych działalnością bobra i przedstawił konkretną drogę do ubiegania się o nie.

Wniosek o odszkodowanie za szkody wyrządzone przez bobry można pobrać z ich strony internetowej (tutaj). Jednak w przypadku strat powodowanych przez wydry nie ocenia się szkód i nie wypłaca odszkodowań. Przedstawiciel RDOŚ poinformował, że Ministerstwo Środowiska pracuje nad nowelizacją ustawy, która zabrania polowania na wydry - także w obrębie stawów hodowlanych. Plany takie odebrano jako zamach namożliwość obrony hodowcy przed niekorzystnym wpływem wydry, która może wyrządzać znaczne szkody w gospodarce rybnej. Taki mechanizm jednak nie odbiera możliwości ograniczania szkód powodowanych przez wydry w gospodarstwie rybackiej. Powstałaby jednak konieczność występowania o odstrzał wydry we wszystkich przypadkach bez wyjątku. Takie zezwolenia można byłoby uzyskać składając wniosek do odpowiedniego RDOŚ. Dzięki temu przypadki polowania na wydry w obrębie stawów hodowlanych będą mogły być ściśle ewidencjonowane, a dodatkowo będzie można uniknąć przypadków kłusownictwa poza nimi, a które mogą być obecnie zgłaszane jako wykonane w obrębie stawów hodowlanych. Przedstawiciel RDOŚ w Opolu zapewnił, że wszystkie uzasadnione wnioski w takim przypadku będą na pewno rozpatrywane pozytywnie. W 2010 roku zezwolono na terenie tego województwa na odstrzelenie 5 os. wydry poza stawami hodowlanymi. Właściciele stawów na tym terenie posiadają naprawdę sporą wiedzą na temat tego gatunku. Twierdzą z całą pewnością, że obraz wyraźnych granic terytoriów, które rysują się wzdłuż cieków wodnych, nie odzwierciedlają sytuacji panującej na stawach. Liczba wydr jest tu zależna od pory roku i w okresach obfitości pokarmu widują tutaj zarówno rodziny jak i po kilka różnych osobników przy jednym stawie, zaś w zimie, gdy stawy są spuszczane, wydry opuszczają ten teren. Podczas wszystkich spotkań ostra dyskusja rysowała się wokół szkód powodowanych przez bobry. W jednym przypadku, kiedy oskarżano bobry o szkody jakie wyrządziły w wałach, okazywało się po wizji terenowej, że obok bobra na wale obecne były nory lisów, które ze względu na możliwość rozbudowywania korytarzy mogą czynić znacznie większe szkody. Tutaj zgodzono się również z tym, że dodatkowym, negatywnym czynnikiem był fakt bezpośredniego przylegania wału do rzeki, niezabezpieczenia wałów przed szkodami (faszyny, siatka itp.) i generalnie słaby stan techniczny wału. W innym przypadku podano przykład usunięcia żeremia i tamy, co skutecznie wypłoszyło bobry z danej okolicy. Dzięki atrakcyjnym materiałom w postaci pakietu edukacyjnego i prezentacji multimedialnej, bogatych w dokumentację fotograficzną i wiadomości, uczestnicy mogli pogłębić informację zdobyte podczas wykładów.


Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z warsztatów


2011 © Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych

Witrynę odwiedziło: osób